Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

Pik Lenina lub szczyt Awicenny 7134 m n.p.m.

Obraz
No 2 Dzisiejszy wpis zacznę od fragmentu książki Krzysztofa Samborskiego "Zjadłem Marco Polo" - zapiski z 20-letniej motocyklowej tułaczki po Azji Centralnej. "Zmierzcha, kiedy docieramy do base campu. Dziesiątki żółtawych równo rozstawionych namiotów tworzą prawdziwe miasteczko, z kantynami i prysznicami. Jest elektryczność, słowem: cywilizacja.(...) Pik Lenina to fabryka alpinistów. Każdy może tu przyjechać i spróbować. Niby ta góra ma 7000 m ale należy do najłatwiejszych do zdobycia. W 1967 roku dla uczczenia okrągłej rocznicy rewolucji zorganizowano tutaj Alpiniadę. W ciągu miesiąca na szczyt weszło 321 wspinaczy. Rekord świata! (...) Ranki w górach są ciężkie, my jednak nie jesteśmy wspinaczami , nie musimy zrywać się w nocy, by przygotować się do ataku szczytowego. Poza tym kirgiskie procenty zrobiły swoje. Postanawiamy że pojedziemy tak wysoko jak tylko się da... za wysoko się nie daje, po 2 kilometrach polana kończy się stromym spadkiem. W górę prowadzi ścież